niedziela, 19 lipca 2009
Kot licowy cd i zniechęcenie
Tak teraz wygląda mój kociak i zaczęły się schody bo coś mi zawsze nie pasuje i zniechęciłam się do kota. I po tym doświadczeniu twierdzę że słaba ze mnie hafciarka.Do tego doszło że jak prułam jak źle zrobiony krzyżyk to wyciągnęłam nitkę z materiału. Narazie go odpuszczam sobie.Więc go będę wyszywała po przyjeździe. Bo teraz się nie zmuszę.Może zacznę szyć metryczkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zawieszam Bloga
Na dzień 23.08.2021 zawieszam działanie bloga. Poprostu straciłam zapał do jego prowadzenia.Być może kiedyś wrócę ale teraz nie mam chęci ...
-
Na dzień 23.08.2021 zawieszam działanie bloga. Poprostu straciłam zapał do jego prowadzenia.Być może kiedyś wrócę ale teraz nie mam chęci ...
-
Życzenia samych sukcesów w nadchodzącym 2018 roku! Niech Nowy Rok obfituje w zawodowe sukcesy, przyniesie zadowolenie i satysfakcj...
-
Coraz bliżej święta więc pomyślałam że wymyślę wymiankę karteczkową "Życzenia pod choinką". Zasady: Zapisujecie się w kome...
widzisz Asiu człowiek chce dobrze, a tu same problemy, jak wrócisz z zakopanego, to na pewno nabierzesz chęci na skończenie kotka :).
OdpowiedzUsuńNie zniechęcaj się tak szybko bo kotek wychodzi Ci ślicznie. Każdej z nas zdarzają się pomyłki i prucie i wiadomo, że nikt tego nie lubi. Małe przerwy są wtedy wskazane, by wrócić do haftu z nową energią :-) Życzę udanego urlopu i pięknej pogody!
OdpowiedzUsuń