U mnie narazie nic ciekawego się nie dzieje. No oprócz tego że w niedzielę byłam na potrójnej imprezce:chrzścinach i roczku najmlodszej mojej bratanicy i najstarsza bratanica miała imieniny.Były torty, impreza i szybko się skończyła a w pracy zaczął się najgorętszy okres.Muszę go jakoś przetrwać.Ja mojej najmłodszej bratanicy dałam metryczkę ale przytrafił się wypadek i stukła się antyrama w której była włożona metryczka. Teraz wezmę dam to do jakiegoś ramkarza i niech oprawi tą metryczkę. Jak próbowałam wkładać metryczkę w antyramę miałam ogromny problem bo kanwa z obrazkiem była jakaś krzywa i za nic nie udało się tego wstawić prosto. Więc mama wymyśliła że weźmie to że założy za końce antyramy. Wtedy był inny problem bo zapinki od antyramy nie chciały się zapiąć.Pechowa ta metryczka i tym mi przykro że przytrafiło się w prezencie dla Izuni(moja bratanica).Nie mam zdięcia tej metryczki w antyramie bo nie chciało mi się robić fotek bo i tak nic nowego nie wniosła do samej metryczki.
W sprawach robótkowych to nadal wyszywam metryczkę dla Natalki i jeszcze trochę roboty mi zostało.
Wiecie bardzo się cieszę bo w piątek spotkam się z Dotą72 gdyż przyjedzie ona do Częstochowy z czego bardzo się cieszę. Nie będę się nudziła, bo już i tak "dziczeję " w domu.I z tego się bardzo cieszę.
Dziękuję za wszystkie komentarze wiecie one mnie bardzo trzymają że nie mam napadów czarnowidztwa że jestem nikomu niepotrzebna i tam takie.
Odpowiedź:
AgnieszkaMD - Aga ja teraz jestem u rodziców i jest tam pies i tylko z tym jest problem że z rana nie mam czasu żeby wychodzić z nim na spacer bo wstaję na styk i ledę potem na autobus.Mnie kompletnie nie bawi chodzenie z psem, nudzi mnie to niemiłosiernie bo non stop to samo bo u mnie na osiedlu nie ma gdzie iść z tym psem.Typowe blokowisko otoczone ulicami, park najbliższy z 20 minut i to jazdy autobusem.
Dlatego takie coś sobie wymyśliłam co pisałam w poprzednimm poście.Bo nic innego mi nie przychodzi do głowy bo bez kasy to nie da się nic zrobić.I do tego wieczne długi to potrafi dobić.
I trzymajcie kciuki aby spotkanie doszło do skutku. Bo znając moje szczęście to różnie może być. Bo jak się na coś nastawiam to zazwyczaj wychodzi wielka klapa. I tego się boję bardzo że będą przeszkody i kolejny dzień spędzony w domu.
Ja też tak mam ,że jak czegoś bardzo chcę to coś się wydarzy i plany pokrzyżuje,dlatego z doświadczenia nie planuję niczego na przód.Tobie życzę z całego serca aby spotkanie doszło do skutku.Marzenia się spełniają ..:))
OdpowiedzUsuńJa też jestem z tych .... co rzadko im coś wychodzi ,plany się ziszczają , a los się uśmiecha od ucha do ucha.....(tylko raz udało mi się wygrać candy i to rok temu). Ale Tobie życzę samych pogodnych dni , dużo optymizmu i wiary w lepsze jutro. Uściski.
OdpowiedzUsuńFaktycznie trochę pechowo wyszło z tą metryczką ...
OdpowiedzUsuńA spotkanie na pewno się odbędzie nie martw się :).
Haft w antyramie montuje się tak: haft trzeba usztywnić krochmalem i napiąć na wilgotno, żeby wysechł prosto. Potem bierze się passe-partout z dziurą wielkości haftu a antyramę kupuje się wielkości takiej jak passe- partout. Na tylnej stronie antyramy kładziesz równo sztywny haft, na to passe-partout i dopiero wierzchnie szkło. I wszystko daje się złożyć bez trudu
OdpowiedzUsuń